Umysły są jak spadochrony – działają tylko wtedy, gdy są otwarte. 

Marcin Pochojka jest wieloletnim praktykiem i absolwentem licznych szkoleń i kursów z zakresu terapii manualnej, fizjoterapii i osteopatii. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, mimo że gdy się zapisywał, wszyscy się z niego wyśmiewali („Przecież masz w papierach, że jesteś niewidomy i niezdolny do samodzielnej egzystencji,  więc wybij sobie z głowy te studia. Jak zamierzasz uczyć się z podręczników?”). Nie poddał się jednak powszechnej krytyce i już w trakcie studiów zaczął dodatkowo naukę w Instytucie Upledgera. Pochłaniał podręczniki w formie audiobooków, największy nacisk kładł jednak na umiejętności praktyczne. Już od 2008 roku przyjmował Pacjentów, początkowo jako masażysta, a potem jako fizjoterapeuta i osteopata.

„Rozwijanie czucia w dłoniach pozwalało mi widzieć inaczej, zupełnie jakby niedoskonałość mojego wzroku przełożyła się na większą wrażliwość kinestetyczną. Z perspektywy czasu myślę, że zafascynowało mnie właśnie to, że dzięki dłoniom mogłem zobaczyć to, co niewidoczne dla oczu”.

Osteopatia tak go wciągnęła, że zaczął intensywnie zgłębiać temat na własną rękę. Ukończył pięcioletnią Akademię Osteopatii oraz pełny cykl szkoleń w Instytucie Upledgera, w którym następnie został asystentem. Wrodzona dociekliwość i pasja ciągłego rozwoju doprowadziła go do stworzenia autorskiej metody, w której sięgnął do samych źródeł osteopatii, czyli metod i nauk Andrew T. Stilla i kontynuatora jego dzieła, Williama Garnera Sutherlanda. Tak powstała szkoła Cranial Osteopathy School of Poland, która kontynuuje i rozwija spuściznę wielkich mistrzów osteopatii. Marcin Pochojka jest jej założycielem i prowadzi w niej zajęcia.
Pomaga Pacjentom już od 16 lat, przyjął w sumie ponad 30 tysięcy osób i jest właścicielem wrocławskiej Pracowni Zdrowia. Jednak, jak sam przyznaje, „rozwój człowieka nie kończy się nigdy”, dlatego w dalszym ciągu pogłębia swoją wiedzę na szkoleniach, a jego nauczycielem jest między innymi francuski mistrz osteopatii biodynamicznej Bruno Josse. Metodę Marcina najkrócej można określić jako nastawioną na długofalową skuteczność. „Poznałem bardzo dużo technik, które działały na dzień, tydzień lub miesiąc. Trafiało do mnie też mnóstwo osób, które usłyszały od lekarza, że nie wiadomo, co im jest i że nic się nie da z tym zrobić. Nie dawało mi to spokoju i tylko pogłębiało moją dociekliwość. Szukałem rozwiązań i inspiracji w różnych, pozornie niepowiązanych z terapią manualną dziedzinach, w tym w psychologii, fizyce kwantowej, historii i sztukach walki”. Tak powstała jego autorska metoda, integrująca skuteczne techniki pomocy Pacjentowi pod każdym względem, nie tylko fizycznym, lecz także psychicznym i duchowym. Ta holistyczna osteopatia, w której człowiek jest całością fizyczną, psychiczną i duchową, jest zdaniem Marcina najbliższa pierwotnej wizji założyciela osteopatii, Andrew T. Stilla.